Mieszkania wybudowane w latach 60/70 mają niewątpliwie mają swój urok. Ulokowane są na osiedlach, na których to znajdują się liczne place zabaw, placówki edukacyjne i supermarkety, często w okolicy spotyka się duże i średnie centra handlowe. Mieszkania są rozkładowe, kuchnia ma swoje miejcie, łazienka i toaleta to dwa osobne pomieszczenia - prawie same zalety. No, może prócz cienkich ścian, przez które to słychać telewizor sąsiada i wadliwych, przestarzałych instalacji elektrycznych i hydraulicznych. Dziś skupimy się na instalacji wodnych, bo z doświadczenia wiemy, że przestarzała instalacja może narobić wielu kłopotów.
Pukanie do drzwi
W dzisiejszych czasach tempo życia jest tak szybkie, że wracając z pracy do domu, ostatnią rzeczą o jakiej się myśli, jest przegląd techniczny sprzętów domowych czy jakiejkolwiek instalacji. I taki tan rzeczy trwa latami, chyba że nagle nastąpi jakaś awaria, a woda w prysznicu czy kranie zacznie mieć coraz niższe ciśnienie. Wtedy zwykle w naszych głowach zapala się czerwona lampka, że coś z instalacją może być nie tak. W naprawdę ciężkich przypadkach, o awarii dowiadujemy się dopiero wtedy, kiedy słyszymy pukanie do drzwi, a za drzwiami stoi zdenerwowany sąsiad, który oznajmia nam, że zalaliśmy mu sufit. Nawet nie wiemy, jak to się stało, skoro w naszej łazience jest sucho. Zaistniała sytuacja nie jest przyjemna ani dla nas, ani dla naszego sąsiada. Jeśli jesteśmy właścicielami mieszkania w starym budownictwie, powinniśmy regularnie sprawdzać stan instalacji hydrauliczno-kanalizacyjnej.
Skąd biorą się awarie?
Kilkadziesiąt lat temu, do zamontowania instalacji wodnej używało się materiałów takich jak stal i żeliwo. Były one stosunkowo tanie, odporne na wysokie temperatury, wytrzymałe i miały naprawdę niewielką rozszerzalność cieplną. Niestety, miały (i mają) swoje wady - były naprawdę ciężkie i podatne na korozję. Budownictwo za czasów PRL'u było szybkie, tanie i niezbyt dokładne, przez co dochodziło do błędów montażowych, również przy tworzeniu instalacji wodnych. Zle dobrane rury, plus nieustanna styczność z wodą o zmieniającej się jakości sprawiła, że instalacja wodna po latach zarastała rdzą i uległa korozji, a stąd już tylko krok od przecieków prowadzących w najgorszych wypadkach do zalania.
Kiedy sprawdzić instalację wodną?
Jeżeli mieszkamy w mieszkaniu w starym budownictwie i wiemy, że od lat w łazience nie przeprowadzono żadnego gruntownego remontu, a instalacja od początku istnienia budynku nie była wymieniana, warto profilaktycznie zasięgnąć porady fachowca. Lepiej jest dowiedzieć się o możliwej awarii zawczasu, aniżeli w momencie, w którym będziemy musieli zrobić gruntowny remont, wywołany przez potężną awarię bądź zalanie. Kolejnym, równie ważnym powodem do sprawdzenia instalacji wodnej, jest gruntowny remont łazienki. Można wyłożyć w łazience najpiękniejsze i najdroższe płytki, jednak gdy dojdzie do awarii i tak trzeba będzie je...kuć. Prawidłowo działająca instalacja wodna to podstawa przy remontach łazienki. Jeśli z nieznanego nam powodu ciśnienie wody znacznie się obniżyło, należy jak najszybciej kontaktować się z hydraulikiem - być może jest to znak, że doszło do poważnej awarii. Obniżenia się ciśnienia wody nie należy bagatelizować - lepiej zapobiegać niż leczyć, jak mówi stare przysłowie.